Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Baner reklamowy - firmy Północ Nieruchomości
Reklama Stachniuk Optyk

Małymi krokami do wielkiej integracji

Los ludności romskiej w czasie II wojny światowej w obozach pracy i zagłady w Bełżcu.
Małymi krokami do wielkiej integracji

HISTORIA OBOZU PRACY W BEŁŻCU

Po wybuchu II wojny światowej Bełżec znalazł się strefie okupacji niemieckiej, tuż przy granicy polskich ziem zajętych przez ZSRR. Z tej racji w tej miejscowości otwarto punkt kontroli granicznej, a po kilku miesiącach rozpoczął funkcjonowanie obóz pracy.

Komando Budowlane SS w maju 1940 roku utworzyło w Bełżcu obóz pracy o charakterze centralnym, z którego zamierzano kierować siłę roboczą do innych obozów. Jako pierwszych przywieziono do Bełżca 1 140 Sinti, deportowanych w ostatniej dekadzie maja 1940 roku z III Rzeszy. Znaleźli się tu również Romowie ujęci w Generalnym Gubernatorstwie, ale ich liczba jest trudna do ustalenia.

(Tablica zawierająca nazwiska deportowanych Sinti z Hamburga do Bełżca. Upamiętnienie wybudowano w pobliżu oryginalnych podkładów kolejowych, które pozostały po bombardowaniu miasta przez wojska alianckie w 1943 r. Fot. Ewa Koper)

Skierowanych ludzi osadzono w stodole dworskiej i w spichlerzu, lecz ze względu na dużą liczebność część z nich koczowała na podwórzu, które Niemcy gęsto odrutowali z powodów "sanitarnych". Władze administracyjne dystryktu zaangażowały uwięzionych do budowy wału przeciwpancernego – 50-kilometrowego wykopu między Bełżcem a Dzikowem Starym. Wał stanowił istotną część umocnień na granicy Generalnego Gubernatorstwa i terenów okupowanych przez ZSRR.

Więźniowie byli przetrzymywani w nieludzkich warunkach. Panujący w obozie ścisk i brak higieny powodowały epidemie czerwonki i duru osutkowego. Szerzące się choroby, podobnie jak głód, były przyczyną dużej śmiertelności, szczególnie wśród kobiet i najmłodszych członków społeczności romskiej. Dla większości Romów miejsce to było obozem przejściowym. Cześć tych, którzy przeżyli, w lipcu 1940 roku została wysłana m. in. do obozu w Krychowie koło Włodawy.

W obozie bełżeckim i jego podobozach od wiosny do jesieni 1940 roku znalazło się ponad 11 tys. więźniów. Obok Romów i Sinti osadzono tu Żydów, którzy stanowili największą grupę uwięzionych, a także polskich chłopów odbywających karę za nieoddanie kontyngentu lub nielegalny handel czarnorynkowy. W ciągu krótkiego istnienia obóz w Bełżcu pełnił funkcje obozu przejściowego, przymusowej pracy i karnego. Komendantem obozu był SS-Sturmbannführer Hermann Dolp. Obóz zamknięto jesienią 1940 r. Najprawdopodobniej z powodu przygotowywanego planu ataku na ZSRR.

HISTORIA OBOZU ZAGŁADY

Sonderkommando Bełżec der Waffen-SS – był pierwszym z obozów Akcji „Reinhardt”. Od marca do grudnia 1942 r. straciło w nim życie co najmniej 430 tys. osób, głównie polskich Żydów, przywiezionych z dystryktów lubelskiego, galicyjskiego i krakowskiego. Wśród ofiar byli także żydowscy obywatele Niemiec, Austrii, Czech i Słowacji oraz małe grupy Romów i Polaków.

Z relacji mieszkańców Bełżca, które zebrano w trakcie śledztwa prowadzonego w latach 1945-1946 przez Główną Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce dowiadujemy się m.in. o małych grupach deportowanych Romów do obozu zagłady. Jedna z mieszkanek Bełżca, Maria Daniel zeznała:

W 1942 roku idąc szosą od strony Rawy Ruskiej do Bełżca widziałam jak niemcy przywieźli do obozu dwa auta cyganów, którzy klęczeli i prosili, by ich wypuszczono na wolność”[pisownia oryginalna]. Potwierdzenie jej słów odnajdziemy także w relacji Erny Kliger, Żydówki Drohobycza, której udało się wyskoczyć z pociągu jadącego w sierpniu 1942 r. do obozu zagłady w Bełżcu. Po wojnie kobieta opowiedziała, że w punkcie deportacyjnym w Drohobyczu byli również Cyganie i zostali wysłani w tym samym transporcie co Żydzi do Bełżca.

Brak dokumentacji obozowej utrudnia ustalenie przybliżonej liczby deportowanych Romów do obozu zagłady w Bełżcu. Wszystkie ofiary ginęły w obozie masowo i anonimowo.

UPAMIĘTNIENIA W BEŁŻCU

Pierwszą próbę upamiętnienia mogił Romów i Sintii w Bełżcu podjęto w latach 60. Wówczas teren ogrodzono, a na mogiłach usypano ziemię i umieszczono tablicę z informacją o miejscu pochówku ludności cygańskiej. Kolejne upamiętnienie - symboliczny znak tj. żelazny krzyż, stanął w miejscu pochówku Romów i Sinti w 1995 r., z inicjatywy mieszkańca Bełżca i kombatanta AK, Adama Urbańskiego.

(Budowa upamiętnienia Romów i Sinti w Bełżcu w 2012 r., Fot. Ewa Koper)

Nowa forma pomnika, według projektu Mikołaja Andrzeja Jurkiewicza, została wybudowana w 2012 roku dzięki „Programowi na rzecz społeczności romskiej w Polsce”. W tamtym okresie program był realizowany przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Autor projektu oparł kompozycję rzeźbiarską na symbolu drogi, która jest wyrazem ludzkiego życia. Na trzech stojących pionowo płytach został umieszczony napis w trzech językach: polskim, romskim i niemieckim: Pamięci ofiar niemieckiego nazistowskiego obozu pracy w Bełżcu – Romów i Sinti. Całość wieńczą trzy niewielkie słupki z zagłębieniami do ustawiania zniczy.

(Odsłonięcie pomnika w dniu 26 października 2012 r. Fot. Ewa Koper)

Od 2012 roku miejsce to pełni bardzo ważną rolę w przywracaniu pamięci o eksterminacji Romów i Sinti. Regularnie jest odwiedzane zarówno przez grupy krajowe jak i zagraniczne. Wizyty odbywają się zwłaszcza w ramach zajęć edukacyjnych realizowanych przez Muzeum i Miejsce Pamięci w Bełżcu, oddział Pańskiego Muzeum na Majdanku. Podjęte działania upamiętniające i edukacyjne spowodowały, że pamięć o losie Romów i Sinti systematycznie jest rozszerzana.

Ewa Koper

Zadania realizowane dzięki dotacji celowej przyznanej przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w ramach

„Programu integracji społeczności romskiej na lata 2014 – 2020”



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamasłowianka baner
Reklama
Reklama
Reklama