Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Stachniuk Optyk

DPS-y muszą się zmienić

W domach pomocy społecznej prowadzonych przez powiat chełmski wdrożono kontrole zamówień publicznych i sprawdzane są sprawy płacowo-kadrowe. To efekt wielu skarg, jakie wpływały na biurko starosty.
DPS-y muszą się zmienić

Autor: Fot. Pixabay

- Wdrażamy w DPS-ach kontrolę zamówień publicznych i spraw kadrowo-płacowych - zapowiada starosta Piotr Deniszczuk. - Gdy zobaczymy wyniki, będziemy podejmowali dalsze decyzje, także personalne - dodaje starosta.

Placówki nieprzygotowane na pandemię

Od dłuższego czasu na biurko starosty trafiały liczne donosy, skargi i prośby od pracowników DPS-ów. Były składane za pośrednictwem poczty albo osobiście. Niektóre później okazywały się jak najbardziej prawdziwe. Miarka się w końcu przebrała. Druga fala pandemii, w której ucierpieli zarówno podopieczni, jak i pracownicy DPS-ów, pokazała, jak słabo były te placówki przygotowane na taką ewentualność. Zbiegło to się z dłuższą usprawiedliwioną nieobecnością dyrektora DPS-u w Nowinach Marcina Kopciewicza w pracy. Odpowiadał on za największy dom, gdzie jest najwięcej podopiecznych i pracowników.

- Nie ma mnie w pracy już od dwóch miesięcy. Proszę się kontaktować z panią Lipiec - odpowiedział Kopciewicz, gdy go chcieliśmy zapytać o przygotowania DPS-u na drugą falę pandemii. Władze powiatu mają sporo do tego zastrzeżeń.

- Niemal z dnia na dzień dowiedzieliśmy się, że kilkaset osób w DPS-ach w Nowinach i Chojnie Nowym Pierwszym jest zakażonych koronawirusem. To znaczy, że ktoś jakieś symptomy musiał zlekceważyć. Wszyscy jednego dnia nie zachorowali - mówi starosta Piotr Deniszczuk.

Szybko się okazało, że DPS w Nowinach, mimo wcześniejszych obietnic dyrektora Kopciewicza, nie był wystarczająco przygotowany na kryzys. Brakowało śluz, wydzielonych pomieszczeń socjalnych dla pracowników, którzy muszą zostać dłużej na terenie zakładu pracy. Nie było też gotowych scenariuszy na wypadek wybuchu ogniska COVID-19.

- W tak trudnej sytuacji dyrektor był dostępny tylko na telefon. Szybko powołaliśmy nowego dyrektora na zastępstwo i jego zastępcę. Zrobiliśmy tak we wszystkich domach pomocy społecznej, by w razie potrzeby była też druga osoba zarządzająca - mówi starosta Deniszczuk. Nie wiadomo, czy Kopciewicz ostatecznie nie straci swojego stanowiska.

Dyrektorzy z potrzeby chwili

Na fali tych zmian Aneta Lipiec została dyrektorką DPS-u w Nowinach, powołaną na zastępstwo, na czas dłuższej nieobecności Kopciewicza. Była wcześniej kierowniczką zespołu terapeutyczno-opiekuńczego nr 1. Jej zastępczynią została Iwona Kruczyńska, bratanica starosty. To przez ten awans staroście zarzucono nepotyzm. Jak tłumaczy starosta, Kruczyńska pracuje w DPS-ie od kilku lat i mógł jej zaufać w tak trudnej sytuacji. Potrzebne były natychmiastowe, zdecydowane działania.

Zmiany nastąpiły też w DPS-ie w Chojnie Nowym Pierwszym. Czasowo nieobecną Ewę Oszust zastępowała Wioletta Watrak. Obecnie Watrak jest zastępcą dyrektora.

W DPS-ie w Kaniem, gdzie nie było dotąd przypadków zakażenia SARS-CoV-2, dyrektorką jest nadal Elżbieta Florczak. Na jej zastępczynię została powołana Małgorzata Czerwonka.

Będzie centralizacja

Kryzys w DPS-ach przyśpieszył to, o czym od dawna rozmawiano w starostwie - a więc planowaną centralizację zamówień publicznych i księgowości oraz kadr. Prawdopodobnie nie bez powodu Zarząd Powiatu chce mieć wpływ na podpisywane umowy na dostawy leków, artykułów spożywczych czy środków chemicznych. W dodatku zamówienia składane hurtowo przez trzy DPS-y powinny być korzystniejsze dla budżetu powiatu. Także w starostwie wkrótce mają leżeć teczki pracowników DPS-ów. Będzie tam też dostępna informacja o pensjach, przyznanych dodatkach i nagrodach, żeby już więcej nie budziło to zastrzeżeń i nie było powodem do donosów.

- Pod koniec przyszłego roku otworzymy DPS w Rejowcu, a domy w Kaniem i Chojnie Nowym Pierwszym zostaną zamknięte. W nowym DPS-ie będzie nowa dyrekcja, a zamówienia publiczne dwa nasze domy pomocy społecznej będą składały wspólnie - zapowiada starosta Deniszczuk. - W dobie internetu pewne zadania można połączyć i na tym zaoszczędzić. Natomiast chcemy, żeby więcej zarabiali ludzie zajmujący się bezpośrednio opieką tj. salowe, opiekunki, pielęgniarki - dodaje.

Jak mówi starosta, od osób, które zasiliły kadrę kierowniczą, oczekuje działań nowatorskich, które sprawią, że powiat będzie mniej dokładał do utrzymania tych placówek.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamabaner boczny
Reklama
Reklama
Reklama