Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Starosta naraził się wojewodzie

O pomoc w walce z epidemią koronawirusa starosta Andrzej Romańczuk zwrócił się do ambasadora Republiki Federalnej Niemiec. Tłumaczył, że powiat włodawski jest w dramatycznej sytuacji. Tym desperackim listem naraził się władzom naszego województwa.
Starosta naraził się wojewodzie

Autor: Fot. facebook.com/AndrzejRomanczuk2

W liście skierowanym do Arndt Freytag von Loringhoven'a starosta włodawski napisał, że w związku z medialnymi doniesieniami o chęci niesienia pomocy przez władze RFN dla państw i regionów szczególnie dotkniętych trudną sytuacją związaną z pandemią COVID-19, prosi o wzięcie pod uwagę w tych działaniach powiatu włodawskiego.

- Pomimo zapewnień naszego rządu, polska służba zdrowia boryka się z ogromnymi brakami, a w związku z tym również z wieloma potrzebami. Sytuacja epidemiczna w powiecie włodawskim jest dramatyczna. Nasz szpital powiatowy, który został przekształcony w covidowy, wyposażony jest w 75 łóżek przeznaczonych wyłącznie dla pacjentów z koronawirusem. Brakuje nie tylko respiratorów czy tlenu, ale i podstawowych narzędzi medycznych. Każdego dnia personel boryka się z gigantycznymi problemami. Pomimo heroicznego poświęcenia lekarzy, pielęgniarek oraz pozostałej kadry, niektórych braków nie da się zastąpić wyłącznie ludzką pracą – napisał Andrzej Romańczuk w liście do ambasadora.

Wspominał również o dramatycznej sytuacji w Domu Pomocy Społecznej w Różance, gdzie zakażonych zostało blisko stu pensjonariuszy i pracowników, około 300 osób jest w kwarantannie, a kilka pensjonariuszy zmarło. Jak twierdzi, w związku z tym, że Polska nie wyraziła zainteresowania pomocą ze strony niemieckiego rządu, prosi o nią bezpośrednio dla powiatu włodawskiego, czyli z pominięciem wyższych szczebli naszych władz rządowych.

Tym apelem starosta naraził się jednak władzom województwa lubelskiego. W wywiadzie przeprowadzonym przez Radio Lublin wojewoda lubelski Lech Sprawka powiedział, że przeczytał ten list ze smutkiem. Stwierdził, że dwukrotnie zbierał zamówienia ze szpitali: w pierwszej połowie października oraz na przełomie października i listopada. W żadnym zamówieniu starosta nie upomniał się o karetkę, respiratory, czy kardiomonitory.

- W zakresie respiratorów Agencja Rezerw Materiałowych zrealizowała zamówienie w 100 procentach. Na liście zamówień nie było jednak szpitala we Włodawie. Pojawia się dopiero na zbiorczej liście z 3 listopada, ale też nie znajdujemy na niej nic o respiratorach. A w liście do ambasadora o nich pisze. Smutno mi jest, dlatego że do tej pory, poza pojedynczymi sytuacjami, świetnie mi się współpracowało z samorządami województwa lubelskiego. Starosta pisze również o dramacie w DPS, ale do tej pory nie kontaktował się ze mną w sprawie pomocy. Prosiliśmy starostów, jako organy prowadzące, aby odpowiednio zorganizowali pracę w DPS-ach, a zakażenie zawsze może się pojawić. Nie wiem wobec tego, o czym starosta mówi - stwierdził wojewoda w porannym programie radia „Gość wydarzeń”.

Starosta nie zgadza się ze stanowiskiem wojewody.

- Pisząc ten list, kierowałem się przede wszystkim troską o mieszkańców naszego powiatu, bo chcę, aby czuli się bezpiecznie. Po drugie, z wojewodą lubelskim bardzo dobrze mi się współpracuje i wiem, że nie wszystko od niego zależy. Po trzecie, zgłaszaliśmy do urzędu wojewódzkiego zapotrzebowanie na karetkę, ale jej nie otrzymaliśmy. Prosiliśmy również o zbiornik na tlen. Na dzisiaj wiem, że być może go dostaniemy – dodaje Andrzej Romańczuk.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
miejscowy 18.11.2020 09:02
Jak się posłucha reżimowej TV, to na prawdę cały świat może nam zazdrościć. Ci co tak twierdzą są typowym wzorem tego, że prędkość światła jest większa od prędkości dźwięku. Popatrzysz na takiego, wydaje się normalny. Ale do czasu kiedy otworzy gębę.

Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama