Ostatnia sesja rady powiatu odbywała się w pokojowej i wesołej atmosferze. Radni testowali nowy system głosowania za pomocą tabletów. Nie obyło się bez wpadek. W trakcie głosowania niektóre urządzenia traciły dostęp do internetu i należało ręcznie wprowadzać do systemu wynik głosowania. Radny Paweł Ciechan pomylił się i zagłosował niechcący przeciw uchwale. Okazało się, że to nie problem i można poprawić wynik głosowania przed jego zatwierdzeniem. Natomiast Andrzej Łolik chciał wesprzeć kolegę, który wyszedł i próbował zagłosować za niego. Gdyby nie to, że to tylko były ćwiczenia, mógł rozpętać aferę.
- Łopacki wychodząc, powiedział do mnie, żebym nacisnął... - tłumaczył się Łolik.
- Nie głosujemy na tabletach, które zostały na stole! - przestrzegano radnych. Na sali panowało rozluźnienie, bo to była ostatnia sesja i nie wiadomo, kto będzie korzystał z nowych laptopów i głosował "po nowemu". Tradycyjnie również będzie trzeba w trakcie głosowania podnieść rękę, a dodatkowo nacisnąć przycisk. W internecie będą dostępne imienne wykazy głosowań. Obradom będzie mógł się przyglądać każdy, kto ma dostęp do internetu i komputer, tablet albo smartfon.
Co prawda była to już ostatnia sesja, ale nie zabrakło w jej trakcie wniosków radnych o wykonanie remontów dróg, przepustów i zamontowanie znaków.
- Niezręcznie się czuję, odpowiadając na interpelacje, bo kadencja rady i zarządu powiatu kończy się za miesiąc. Odpowiedzi więc niech udzieli zarząd po wyborach - poinformował starosta Piotr Deniszczuk. Wyraził on opinię, że jeżeli w takim tempie, jak dotychczas, będą wykonywane remonty dróg, to powinny zostać wyremontowane wszystkie pozostałe odcinki, których w tej kadencji nie udało się zrobić.
Mowę pożegnalną wygłosił radny Andrzej Łolik. Podziękował poprzedniemu i obecnemu staroście. Wspomniał radnych, z którymi współpracował, a już nie żyją i wyróżnił, jak powiedział "dinozaurów rady": Kazimierza Stockiego i Janusza Kańskiego, którzy od początku tworzyli samorząd powiatu. Łolik nie znalazł się na żadnej z list wyborczych w tegorocznych wyborach samorządowych.
Na pożegnanie radni otrzymali pamiątkowe tabliczki.
- Ludzie w terenie naszą pracę odbierają zupełnie inaczej i nie jest tak, że nas tylko klepią po ramieniu - zauważyła rady Grażyna Szykuła. Jak powiedziała - rada, której przewodniczyła w tej kadencji, cechowała się wysoką kulturą osobistą. Stwierdziła nawet, że powinni się tego uczyć od nich politycy z ul. Wiejskiej w Warszawie.
Napisz komentarz
Komentarze