Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Twój Agent Ubepieczenia

Nie było kiełbasy, nie będzie też kasy

Ponad milion złotych wypłacił już Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Chełmie w ramach odszkodowań za wybite świnie, likwidowane w ramach walki z ASF. Pieniądze trafiały głównie do dużych farm, gdzie wszystkie wymagania były spełnione.
Nie było kiełbasy, nie będzie też kasy

- Na bieżąco wypłacamy odszkodowania, z tym że nie wszyscy dostaną. Z ustawy wynika, że jeżeli wystąpiły błędy w identyfikacji zwierząt albo nie było bioasekuracji, odszkodowanie się nie należy - mówi Agnieszka Lis, powiatowy lekarz weterynarii w Chełmie.

Ze statystyk wynika, że niemal połowa hodowców, którym wybito świnie, nie dostanie od państwa ani grosza. Dotyczy to zwłaszcza małych gospodarstw, gdzie utrzymywano zaledwie kilka sztuk tych zwierząt i inspektorzy dopatrzyli się nieprawidłowości. Zwykle były to pojedyncze sztuki przeznaczone na ubój własny. Właściciele dużych chlewni bardziej dbali o zachowanie rygorów bioasekuracji, bo też dużo mieli do stracenia. Za jedno ze zlikwidowanych ognisk chełmski PIW wypłacił jednorazowo ok. 200 tys. zł. W sumie kwota odszkodowań dla rolników z terenu powiatu chełmskiego przekroczyła kwotę ponad miliona złotych. A to jeszcze nie koniec wypłat.

- Kwoty odszkodowań były ustalane według zintegrowanego systemu, który jest zamieszczony na stronie internetowej ministerstwa. Płaciliśmy od kilograma - wyjaśnia Lis.

Wyższe ceny za kilogram żywca otrzymali rolnicy, w których gospodarstwach ogniska choroby pojawiły się najwcześniej. Później stawki spadały, więc i odszkodowania były odpowiednio niższe.

Pocieszające jest, że w ostatnich tygodniach nie stwierdzono nowych ognisk afrykańskiego pomoru świń. Nie znaleziono również żadnego chorego dzika.


Najczęściej czytane:

Ktoś strzelał do prezydent Fisz [ZOBACZ]


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaDaniłosio życzenia 3.2024
Reklama
Reklama
Reklama