- Wszystko nas tu zaskakuje, wszystko jest inne. Pogoda, ludzie, zwyczaje. Od kiedy przyjechaliśmy, upał jest straszny. W nocy temperatura spada raptem do 28 stopni, tyle samo jest w morzu. Szybko zapada tu zmrok, ale ulice wieczorami są bardzo ruchliwe - relacjonuje nam Mariusz Matera,lider zespołu Szalom Chełm. - Jedynie chełmianie są tacy sami jak wszędzie, radośni i uśmiechnięci.
Szalom Chełm przyjechał do Izraela przede wszystkim, aby zagrać kilka koncertów, ale też trochę wypocząć i poznać lepiej kulturę oraz zwyczaje współczesnych Żydów, nawiązać nowe znajomości.
- Czujemy się tu ambasadorami naszego kochanego miasta. Staramy się pokazać z jak najlepszej strony i jak najlepiej promować Chełm - mówi Matera. - Nasza izraelska menadżer to też z pochodzenia chełmianka. Zorganizowała nam tu wszystko wspaniale. Byliśmy na fantastycznej wycieczce w Jerozolimie, a także z wizytą w B`nej Barak, mieście chasydów. Mieszkamy 200 metrów od jednej z najpiękniejszych plaż w Tel Avivie.
Jeden z koncertów zagrali w klubie Zappa-Herzlija, gdzie występowali razem z Moshe Lahav, dwa występy "zaliczyli" w Kefar Chasidim. Był także udział w izraelskim odpowiedniku telewizji śniadaniowej, gdzie opowiedzieli trochę o sobie i zaprezentowali swoje umiejętności muzyczne.
Napisz komentarz
Komentarze