Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama Bank Spółdzielczy

Gm. Włodawa: Pijany warszawiak pobił i opluł ratownika wodnego

22-letni kompletnie pijany mężczyzna stawiał opór, gdy ratownik chciał go wyprowadzić z wody. Nie zamierzał podporządkować się poleceniom, więc bił na oślep, pluł, wyzywał i groził. Został obezwładniony, a policjanci zakuli go w kajdanki.
Gm. Włodawa: Pijany warszawiak pobił i opluł ratownika wodnego

Do zdarzenia doszło w niedzielę 12 sierpnia na plaży przy Rusałce nad Jeziorem Białym w Okunince.

- Podeszła do nas kobieta i poinformowała, że w wodzie znajduje się pijany mężczyzna, który się dziwnie zachowuje. Poszliśmy więc do niego, prosząc, żeby wyszedł z wody. Siedział zanurzony po szyję. Był w towarzystwie dziewczyny. W każdej chwili mogło coś mu się stać - mówi Bartosz Mosoń, ratownik chełmskiego WOPR, szef plaży przy Rusałce i przywołuje tragedię, jaka rozegrała się dzień wcześniej.

W sobotę 11 sierpnia Masoń koordynował akcję ratowniczą na Jeziorze Białym. WOPR-owcy wyciągnęli z wody nieprzytomnego mężczyznę. Po reanimacji odzyskał oddech. Gdy ratownicy przenosili go do karetki, turyści bili im brawo. Niestety, mimo przeprowadzonej skutecznie reanimacji, człowiek ten zmarł w nocy z niedzieli na poniedziałek. Miał zaledwie 31 lat. Była to pierwsza ofiara wody w regionie.

- Nie chciałem dopuścić do kolejnego utonięcia. Mimo że pijany mężczyzna odgrażał się nam, wzięliśmy go z kolegą ratownikiem pod rękę, żeby wyprowadzić z wody. Wtedy po raz pierwszy uderzył mnie z pięści w głowę. Potem kolejne ciosły padły w trakcie szamotaniny. Na szczęście udało się nam go obezwładnić. Reakcja ludzi na plaży była fantastyczna. Podbiegło do nas siedmiu facetów, by pomóc - opowiada Mosoń.

Wyprowadzany z wody mężczyzna groził ratownikowi, że go zabije, obrażał i szydził. Splunął mu twarz. Szef plaży nie odpuścił i wezwał do pomocy policjantów, którzy zakuli agresywnego turystę w kajdanki. Okazało się, że 22-letni mieszkaniec Warszawy przyjechał na urlop nad Jezioro Białe. W chwili zatrzymania miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie.

- 22-latek odpowie za znieważenie, naruszenie nietykalności i kierowanie gróźb karalnych wobec funkcjonariusza publicznego na służbie - mówi Bożena Szymańska z KPP we Włodawie.

Mężczyźnie grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

- Już przed tygodniem mówiłem, że często spotykamy się z agresją ze strony turystów, chociaż oczywiście zdarzają się też wyrazy uznania - dodaje Mosoń.

Zaraz po tym zdarzeniu do szefa plaży w Rusałce napłynęło wezwanie z kąpieliska OSiR, które również mu podlega. Z wody wyłowiono pijanego, nieprzytomnego mężczyznę. Na szczęście szybko odzyskał świadomość. W tym przypadku akcja reanimacyjna nie była potrzebna.

- Zaledwie zdążyłem wrócić, gdy jedna z turystek przebywających na plaży dostała ataku padaczki, pierwszego w jej życiu. Na szczęście był tam również prywatnie ratownik medyczny, który przejął nad nią opiekę, gdy popłynąłem na wezwanie do przewróconej żaglówki. Tym razem problem nie był duży. Do wody wpadł żagiel - relacjonuje Mosoń.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaDaniłosio życzenia 3.2024
Reklama
Reklama
Reklama