Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Baner reklamowy - firmy Północ Nieruchomości
Reklama Stachniuk Optyk

Rowerem pod prąd

Ruch jednokierunkowy wzdłuż ul. Narutowicza, mimo że został wprowadzony już kilka lat temu, wciąż - jak się okazuje - sprawia problemy nie tylko kierowcom, ale również rowerzystom. Jak informują nas Czytelnicy, przez lekceważenie przepisów, na tej ulicy dochodzi do wielu niebezpiecznych sytuacji.
Rowerem pod prąd

- Codziennie dojeżdżam przez ulicę Narutowicza do pracy i bardzo często z naprzeciwka jedzie samochód, mimo że ma zakaz - poskarżył się nam pan Łukasz. - Trzeba być naprawdę ostrożnym, bo widoczność dodatkowo utrudniają zaparkowane równolegle auta. Na dodatek często jeżdżą tędy pod prąd rowerzyści - środkiem drogi, jakby myśleli, że przepisy ich nie obowiązują.

Również mieszkańcy pobliskich bloków przekazali nam, że każdego dnia widzą miłośników dwóch kółek jadących pod prąd środkiem ulicy. Oczywiście, zgodnie z prawem, dla każdego pojazdu jest to w tym miejscu zabronione.

Ruch jednostronny wzdłuż ul. Narutowicza obowiązuje już od kilku lat, ale to rozwiązanie wciąż spotyka się z krytyką części kierowców, zmuszonych w ten sposób do objeżdżania okolicy, aby dotrzeć do celu.

Jakie mandaty im grożą? Jak wyjaśniono nam w Straży Miejskiej, jazda pod prąd może skutkować mandatem nawet do 500 zł. Kierowcy samochodów czy motocykli muszą się również liczyć z sześcioma punktami karnymi.


Teraz czytane:

Drugie podejście do pasa [ZOBACZ]


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaDaniłosio życzenia 3.2024
Reklama
Reklama
Reklama