Prace badawcze są prowadzone wokół reliktów kamiennej wieży bieławińskiej, gdzie setki lat wcześniej została założona słowiańska osada, która stała się najprawdopodobniej zalążkiem miasta. Niewykluczone, że budowniczymi osady kierował jeden ze skandynawskich książąt dynastii Rurykowiczów, bowiem nazwa "holm" w języku Skandynawów oznacza niewielki pagórek ze wszystkich stron otoczony nurtami rzeki. Rejon wokół ruin wieży w Bieławinie idealnie do takiego opisu pasuje.
- Jest to miejsce szczególne dla poznania osadnictwa poprzedzającego powstanie miasta – mówi Teresa Mazurek, archeolog z Muzeum Ziemi Chełmskiej. - W czasach funkcjonowania wieży, czyli na przełomie XIII i XIV w., wokół obiektu powstała osada zamieszkana przez ludzi zajmujących się bardzo rozwiniętą wytwórczością rzemieślniczą. W zbiorach naszego muzeum znajdują się liczne zabytki znalezione na powierzchniach pól, świadczące o tym, że przed wiekami tutejsi mieszkańców parali się metalurgią, kowalstwem, szklarstwem czy wyrabianiem ozdób.
W rejonie obecnych badań już pod koniec XX wieku prowadzono prace wykopaliskowe, ale były one skupione przy samej wieży oraz w jej najbliższym otoczeniu. Służyły określeniu chronologii tego obiektu oraz ustaleniu, czy funkcjonowała samodzielnie, czy była elementem innych zabudowań. Wtedy też natrafiono na ślady półziemianek powstałych najprawdopodobniej w okresie wczesnego średniowiecza.
- Biskup Jakub Susza w swojej siedemnastowiecznej kronice o polach bieławińskich wspomina, że "miasto na polach ku słupowi murowanemu tuż pod Chełmem stojącemu idących leżało", czyli wokół wieży w Bieławinie – wyjaśnia Teresa Mazurek. - Można więc powiedzieć, że nasze badania dążą do poznania początków naszego miasta. Obecnie nie posiadamy materiałów i śladów osadnictwa z terenu Chełma, pochodzących z wcześniejszego okresu niż założenie grodu przez księcia Daniela Romanowicza w XIII w. Ewentualne odkrycia w pobliżu wieży mogą potwierdzić, że korzenie miasta znajdują się w Bieławinie.
- Wykupiliśmy działkę, na której zrobimy ok. 200-metrową ścieżkę pieszo-rowerową, prowadzącą do wieży bieławińskiej – przekazała nam Elżbieta Bajkiewicz-Kaliszczuk, dyrektor wydziału kultury, sportu i turystyki. - Miejsce pod nią trzeba oczyścić i utwardzić, bo teren jest trudny. Przy współpracy z archeologami, regionalistami oraz konserwatorem zabytków, przygotujemy także oznakowanie ścieżki od wjazdu ze strony ul. Rejowieckiej i ul. Bieławin.
Napisz komentarz
Komentarze