Kąpielisko, w miarę możliwości finansowych miasta, zostało przygotowane do nowego sezonu. Nad bezpieczeństwem kąpiących się czuwa dwóch ratowników, teren jest uprzątnięty. Jednak wygląd Glinianek od drugiej strony pozostawia już wiele do życzenia.
- Śmieci jest tyle, zwłaszcza po sobocie czy niedzieli, że aż wstyd. Nie rozumiem, jak można zostawiać po sobie taki bałagan lub po prostu podrzucać innym swoje odpadki - mówi Dąbska.- Wiem, że z tej strony Glinianek przesiadują też wędkarze. Jak chcą, to niech sobie łowią, mają do tego prawo, ale niech też po sobie sprzątają.
Dąbska, jako przewodnicząca rady osiedla, już wielokrotnie apelowała zarówno do straży miejskiej, jak i do policji o częstsze patrole i specjalny nadzór nad tą okolicą. Mundurowi są ponoć uczelni na to, aby w przypadku jakichkolwiek zgłoszeń niezwłocznie podejmować interwencje.
- MOSiR specjalnie zatrudnił pracownika, który dba o porządek na tym terenie, ale on już nie daje rady - przekonuje przewodnicząca. - Dlatego musimy wszyscy pilnować, aby to kąpielisko nie stało się wielkim śmietnikiem.
Podobnie sytuacja wygląda na kompleksie boisk przy ul. Makowej. Szefowa osiedla z żalem mówi o ławce, o którą prosili mieszkańcy, a która została wyrwana jeszcze tego samego dnia, którego została postawiona oraz o poniszczonych koszach na śmieci i ogólnym bałaganie.
- Przecież tego nie robi nikt z miasta, to są wybryki chuligańskie mieszkańców naszego osiedla - przypuszcza. - Dlatego chciałabym zaapelować, aby interweniować, gdy dzieje się coś niepokojącego. Dzwońcie do straży miejskiej czy na policję. Ten plac zabaw jest dla nas wszystkich, szanujmy go i dbajmy o porządek.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze