Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Baner reklamowy - firmy Północ Nieruchomości
Reklama Bank Spółdzielczy

Gm. Białopole: Reaktywowali spór o kopalnię

Radni gminy podjęli uchwałę w sprawie przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami sołectwa Buśno. Będą dotyczyły powiększenia terenów kopalni gliny.
Gm. Białopole: Reaktywowali spór o kopalnię

Spór o kopalnię podgrzewał atmosferę w gminie Białopole już w październiku ubiegłego roku. Firma Elektrostal oddział w Buśnie wykupiła od mieszkańców działki i chciała poszerzać teren koncesji na wydobycie gliny. Była na to zgoda władz gminy. Zastępca wójta  Stanisław Janiukwydał pozytywną decyzję dla kopalni gliny w Buśnie. Elektrostal mógłby kopać na nowym obszarze, ale decyzję gminy uchyliło Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Dopatrzyło się nieprawidłowości w przeprowadzeniu konsultacji z mieszkańcami. Dlatego muszą być powtórzone.

Przedmiotem konsultacji ogłoszonych przez gminę będzie wniosek o wydanie decyzji środowiskowej firmie Elektrostal, która ma kopalnię gliny. Wszystkie uwagi i wnioski złożone w ramach konsultacji powinny znaleźć się w nowej decyzji władz gminy, ale nie muszą być uwzględnione.

Zbiorą uwagi i wnioski

- Bardzo dobrze się stało, że możemy do tego jeszcze raz wrócić. Moim marzeniem jest, żeby Elektrostal dogadał się z mieszkańcami - mówi wójt Henryk Maruszewski

Przeciwko kopalni wystąpili dwaj mieszkańcy Buśna, bo ich zdaniem będzie zbyt blisko ich domów. Ich obaw nie podzieliły władze gminy, pozytywnie nastawione do przedsięwzięcia.

- Składałem do państwa skargę, że wójt nie przeprowadził w sposób należyty konsultacji. Jednogłośnie uznaliście, że jest niezasadna. Czy któryś z radnych zapoznał się z decyzją Samorządowego Kolegium Odwoławczego? - zapytał na sesji jeden ze skarżących. Jego pytanie wywołało wśród radnych konsternację. Nikt z wywołanych do odpowiedzi nie potwierdził, że zna dokument i opinię SKO. Czyżby radni nie mieli racji, odrzucając skargę na wójta, która dotyczyła tej samej sprawy? Zapadło milczenie.

- Nie na wszystkie pytania da się odpowiedzieć na tej samej sesji - bronił honoru radnych przewodniczący Waldemar Wilgos.

- Dziwi mnie, że radni będą podejmowali decyzję, o której nie mają zielonego pojęcia - zarzucił drugi z sąsiadów kopalni. Jego nazwiska przewodniczący nie wymienił, tłumacząc się przepisami RODO.

- Pan obraża naszą radę! - obruszył się Wilgos.

- Czy aż trzeba wszczynać wszelkie możliwe procedury i powoływać się na przepisy prawa? To są sprawy czysto ludzkie i trzeba siadać i rozmawiać. Nikt nie zna się na wszystkim!  - wtrąciła radna Janina Kidyba. Nawoływała do tego, by wójt pomógł mieszkańcom Buśna.

Chodzi o spokój, czy o miliony?

- Temat dotyczy czterech rodzin, które mieszkają w bezpośrednim sąsiedztwie kopalni. Mam osobiście dosyć zapylenia i nadmiernego hałasu, który towarzyszy eksploatacji gliny. Około dwóch tygodni temu rozmawiałem z wójtem i prosiłem o interwencję. Mam wrażenie, że Elektrostal jest ponad prawem - mówi jeden z mieszkańców tej miejscowości.

Po jego interwencji pracownicy kopalni polewali suchą glinę wodą, żeby się nie kurzyło. Wiosna i początek lata były wyjątkowo suche, a co się z tym wiąże, sąsiedztwo kopalni też stało się bardziej uciążliwe. A ma być ona jeszcze bliżej domów. Zaczęły się mnożyć również inne skargi.

Niektórzy twierdzą, że kopalnia zajęła obszar szerszy, niż pozwala na to koncesja. W związku z tym za pośrednictwem wójta do Głównego Urzędu Górniczego wpłynęło pismo o skontrolowanie jej działalności. Spodziewać się również można, że skargi trafią do Inspekcji Transportu Drogowego, bo niektórzy uważają, że samochody z gliną są przeładowane. Również ten temat był poruszany publicznie na sesji.

- Nie idźcie tą drogą. Kto wywozi tam śmieci? Kto płucze opryskiwacze na terenie kopalni? - przestrzegał przed wojną z kopalnią Maruszewski. Uważa on, że również mieszkańcy Buśna mogą na tym ucierpieć.

Do dyskusji włączył się Jan Kicun, kandydat na wójta z lat 90. W ubiegłym tygodniu wziął udział w sesji i zabierał głos wielokrotnie. W związku z tym niektórzy uważają, że już rozpoczęła się kampania wyborcza. Kicun zapewnia, że kandydować nie zamierza.

- Ja nie słyszę od pana wójta ani od Elektrostalu, że chce kupić te działki. Za 1,5 miliona, albo 2 miliony ludzie się wyniosą, a oni będą kopali, kurzyli, będą robili, co chcieli. Ja bym sobie nie pozwolił, żeby 25 metrów od mojej posesji była kopalnia - stwierdził Kicun.


Teraz czytane:

Zarząd powiatu pokazał portfele [ZOBACZ]


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
życzliwy 19.07.2018 21:07
"...Kto płucze opryskiwacze na terenie kopalni? - przestrzegał przed wojną z kopalnią Maruszewski..." - czyżby wójt wiedząc o nielegalnym procederze, co najmniej negatywnie wpływającym na roślinność i organizmy żywe ( kąpiących się i spożywających ryby), zaniechał zawiadomienia odpowiednich służb? No chyba że opryskiwacz płucze sam przewodniczący?

Reklamabaner boczny
Reklama
Reklama
Reklama