Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Baner reklamowy - firmy Północ Nieruchomości
Reklama Stachniuk Optyk

Gm. Żmudź: Odebrali strażakom samochód i honor

- To było upokorzenie dla mnie i dla mojej jednostki. Nie pasowało strażakom ze Żmudzi, że wygraliśmy zawody - oburza się sołtys wsi Roztoka i naczelnik miejscowej straży ochotniczej Paweł Tates.
Gm. Żmudź: Odebrali strażakom samochód i honor

W niedzielę, 10 czerwca, na stadionie piłkarskim w Żmudzi odbyły się gminne zawody sportowo-pożarnicze. Na 7 startujących jednostek OSP Roztoka zajęła 1 miejsce w klasyfikacji generalnej. Zwykle wygrywali ochotnicy ze Żmudzi.

- Zawsze po zawodach robimy grilla. Była okazja do tego, bo nigdy wcześniej nie zajęliśmy pierwszego miejsca. Poćwiczyliśmy trochę i się udało. A na drugi dzień były poprawiny. Nie wstydzę się tego, piliśmy alkohol, ale samochodem nikt nie jeździł! - mówi Tates.

Jak relacjonuje sołtys, w poniedziałek, drugiego dnia świętowania zwycięstwa, najpierw o świetlicę "zaczepiło strażaków" miejscowe koło gospodyń wiejskich, a niedługo potem przyjechał komendant OSP w Żmudzi Zbigniew Narolski i zabrał strażacki samochód.

- Chciałbym wiedzieć, skąd wziął kluczyki do samochodu. Spałem w domu, kluczyki leżały na stole, a dom był otwarty... - docieka Tates.

Jak podkreśla sołtys, samochód strażacki, volkswagen T4, został niedawno kupiony za pieniądze wsi i należy do strażaków z Roztoki. Gmina dołożyła jedynie 4 tys. zł.

- OSP w Żmudzi zajęło dopiero piąte miejsce, a zawsze wygrywali. Nie mógł tego Narolski znieść  - oburza się sołtys.

Auto było potrzebne

Wójt gminy Edyta Niezgoda wyjaśnia, że nowy volkswagen OSP Roztoka akurat w poniedziałek był potrzebny do wyjazdu w sprawach strażackich. Niezgoda nie chciała wysyłać w dalszą trasę tzw. lublinka, bo jest awaryjny.

- Samochód strażacki nie jest niczyją prywatną własnością, jest w zasobach gminy. Został kupiony za pieniądze z funduszu sołeckiego, które są wyodrębniane z budżetu gminy - podkreśla wójt Edyta Niezgoda. - Samochód wróci do strażaków z Roztoki - zapewniła i słowa dotrzymała.

Czy samochód zabrano, bo strażacy imprezowali i ktoś na nich doniósł, że mogą nim jeździć po pijaku?

- Nie chciałabym, żeby w prywatne sprawy wmanewrowywać gminę - podkreśla Niezgoda.

To samo stanowisko zajął komendant Narolski. On również twierdzi, że samochód był potrzebny i z żadnego innego powodu go nie zabierał.

- Sołtys nie spał, gdy przyszedłem do niego po klucze. Coś tam "pomruczał" i poszedł spać - wyjaśnia Narolski. - Nie zazdroszczę wygranej, bo tu nie ma czego zazdrościć. Byli lepsi i chwała im za to. Nasi w tym roku mniej ćwiczyli. Nie zawsze Żmudź musi wygrywać - odpowiada na zarzuty.

Najpierw była awantura o stół...

O konflikcie między sołtysem Tatesem a gospodyniami z KGW w Roztoce głośno jest już w całym powiecie. Feralny poniedziałek zaczął się właśnie od kłótni z przewodniczącą koła Ewą Zając.

- Sołtys na imprezę wziął nasz własnoręcznie wykonany stół. Zauważyłam to i zwróciłam mu uwagę. Zaczął padać deszcz, zniszczyłby się. Sołtys naskoczył na mnie, że mu nie gratuluję wygranej. Nie ma czego, do drużyny włączył strażaków z Żalina. Miejscowych było tylko trzech - mówi Zając.

- My tylko chcemy, żeby nas sołtys nie zaczepiał i nie obrażał - mówią zgodnie gospodynie z koła. - Wszystko w świetlicy musimy trzymać pod kluczem. Garnki nosimy do domu. Wieńce pleciemy w stodołach - oburzają się kobiety.

Jak podkreśla szefowa gospodyń, Tates ją obrażał, więc wezwała policję. Gdy funkcjonariusze odjechali, sołtys wystawił na zewnątrz wszystkie stoły. Rozpętała się awantura. Przyjechały władze gminy. Po tej akcji samochód został zabrany, ale gospodynie twierdzą, że z tym nie mają nic wspólnego. Może ktoś inny skarżył...

Tates awantury o stół nie chce komentować. Twierdzi, że będzie dochodził, czemu remiza strażacka została przekazana gospodyniom. Jego zdaniem to strażacy ją wybudowali.

- Nieprawda! Cała wieś ją budowała. Sama kopałam fundamenty - oburza się jedna z gospodyń z KGW w Roztoce. - Chcemy działać, rozwijać nasze koło i promować wieś. Nie przeszkadzałoby nam, gdyby jedyny klucz do świetlicy miała wójt gminy. Szkoda, że nie jest u nas tak, jak w innych gminach, gdzie strażacy współpracują z kołami - dodają panie z Roztoki.


Najczęściej czytane:

Wyłowił z rzeki broń [CZYTAJ]


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Liuciferion 21.06.2018 16:46
He he,Roztocka patologia,normalna u nich chryja,nic nowego

Reklamasłowianka baner
Reklama
Reklama
Reklama