Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Baner reklamowy - firmy Północ Nieruchomości
Reklama

Chełm: Chwile grozy przy Zachodniej

W jednym z mieszkań na parterze wybuchł pożar, bo właściciel lokalu zostawił na kuchence garnek, po czym zasnął.
Chełm: Chwile grozy przy Zachodniej

W czwartek ok. godziny 13.45 z mieszkania na parterze w bloku przy ul. Zachodniej 11 z okna zaczął wydobywać się dym. Zaniepokojeni sąsiedzi zaalarmowali strażaków, którzy szybko przybyli pod wskazany adres. Okazało się, że właściciel lokalu zostawił na kuchence gazowej garnek z jedzeniem, a potem smacznie zasnął. Na szczęście ogień nie zdążył się rozprzestrzenić. Strażacy przewietrzyli wszystkie pomieszczenia i sprawdzili w nich stężenie tlenku węgla. Właściciel zdążył się ocknąć i opuść mieszkanie jeszcze przed przybyciem strażaków.

- To już nie pierwsza interwencja u tego pana. Mężczyzna nadużywa alkoholu. Często sprowadza do mieszkania kolegów. Piją, a później wychodzą takie cyrki – denerwują się mieszkańcy bloku.

- Jeszcze trochę i nasz sąsiad wysadzi cały blok. Żyjemy w strachu, bo nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Już kilka razy zdarzało się, że zostawiał coś na kuchence i zasnął, albo zapomniał o tym, że coś gotuje – tłumaczą.

- Czasami, kiedy wyczułam wydobywający się dym z mieszkania sąsiada, pukałam do jego drzwi. Jak nie otwierał, wchodziłam sama. Zakręcałam kurki z gazem, bo on spał w pokoju. Od tego alkoholu ma już urojenia. Kiedyś zawołał mnie i powiedział, że na parkingu przed blokiem kradną opony z samochodów. Wyjrzałam przez okno, a nawet wyszłam na zewnątrz, ale nic takiego nie miało miejsca – opowiada jedna z mieszkanek.

Jak udało się nam dowiedzieć, w bloku kilka razy w roku przeprowadzana jest dezynsekcja.

- Mieszkanie tego pana jest bardzo zaniedbane. Przez bałagan, jaki tam panuje, i my mieliśmy już w swoich domach pluskwy i inne robactwa. Tak nie da się żyć – rozkładają ręce mieszkańcy.

Z relacji naszych rozmówców wynika, żesprawca tego zamieszania to były strażak. Mieszka sam. Lokal, który zajmuje opłaca jego matka. - Wielokrotnie interweniowaliśmy u prezesa naszej wspólnoty oraz w urzędzie miasta, żeby coś z tym zrobili – dodają mieszkańcy.

Rozmawialiśmy w tej sprawie z Bogdanem Kornatem, prezesem Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. Zachodniej 11. Stwierdził, że wobec mężczyzny podejmowano interwencje, ale nie chce się na ten temat wypowiadać.


Gorący temat:

Nasze piękności zdominowały Miss Lubelszczyzny [ZOBACZ]


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamasłowianka baner
Reklama
Reklama
Reklama