Ks. Andrzej Sternik nie jest zwykłym proboszczem. Ma mnóstwo pomysłów na to, jak sprawić, aby świat stał się lepszy. W parafii mariackiej jeszcze nigdy nie działo się aż tyle. Organizowane są spotkania dla seniorów, półkolonie dla dzieci, przy kościele funkcjonuje kawiarenka, ale jednym z najbardziej spektakularnych działań jest zbiórka makulatury.
Trwa ona przez cały rok. Pieniądze w formie stypendium trafiają do niezamożnych, młodych, zdolnych parafian.
- Pomysł nie jest taki nowy - dodaje ks. Sternik. Pierwszą taką zbiórkę zorganizował jeszcze jako proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Puławach. Dzięki zebranej wówczas makulaturze "wybudowali" studnię w Afryce. Akcja trwała wówczas 9 miesięcy i udało się nazbierać 33 tys. zł.
- Później parafianie namówili mnie, aby nie kończyć zbiórki, a dochód przeznaczać na stypendia dla dzieci. Udało się nam wspólnie ufundować pomoc dla 11 osób. Dostawały one co miesiąc po 100 zł. Skoro akcja sprawdziła się w Puławach, postanowiłem zorganizować ją też w Chełmie - tłumaczy proboszcz.
Na terenie parafii w pobliżu rosarium, stoją dwa kontenery, do których wierni mogą wrzucać przyniesioną makulaturę. Jest też kilka punktów w mieście: w sklepach przy ul. Szkolnej i Prusa oraz na stacji benzynowej BP przy ul. Kolejowej, która funduje też paliwo wolontariuszom zbierającym papier "na mieście".
- Docierają do nas sygnały, że coraz więcej osób angażuje się w akcję. To dobry znak - mówi ksiądz Sternik. - Miesięcznie jesteśmy w stanie uzbierać nawet do 6 ton makulatury.
Dzięki zaangażowaniu mieszkańców Chełma, nie tylko parafii NNMP, przez cały ubiegły rok stypendia otrzymywało osiem osób, w tym roku jest ich dziewięć. O tym, kto otrzymuje wsparcie od parafii, decyduje komisja powołana przez radę parafialną.
Napisz komentarz
Komentarze