Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Kierowco, wrzuć na luz!

Agresja, jeden z najczęstszych grzechów kierowców, to wciąż przyczyna wielu niebezpiecznych zdarzeń na drogach. Przejawia się ona na różne sposoby i w kilka chwil może się nasilić, powodując przykre skutki. O nerwowych kierowcach oraz ich zachowaniach rozmawialiśmy z Pawłem Okoniem, psychologiem transportu.
Kierowco, wrzuć na luz!

Agresja kojarzy się nam przede wszystkim z gniewem i wściekłością. Jak przejawia się to wśród kierowców?

- Kierowcy, zwłaszcza młodzi, chcą pokazać swoje umiejętności na drodze i to szybko przeradza się w agresywne zachowania. Stojąc na czerwonym świetle obok drugiego pojazdu, czekają na zielone, żeby ruszyć z piskiem opon. Spieszą się i wyprzedzają na przejściach dla pieszych czy skrzyżowaniach, powodując zagrożenie. Taka brawura przekłada się na statystyki i ilość zdarzeń ze skutkiem śmiertelnym. Oczywiście nie możemy tego ograniczać tylko do osób, które mają prawo jazdy od niedawna. Bycie "królem szos" często udziela się również doświadczonym kierowcom, ulegającym nerwom i decydującym się na niebezpieczne manewry. Niestety, to zjawisko jest wciąż bardzo powszechne. Można powiedzieć, że każdy kierowca to inny rodzaj agresji, a im mocniejszy silnik, tym większa i mimowolna chęć do groźnych zachowań na drodze. 

 

Czy agresywnym zachowaniom sprzyja również prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu?

 - Sama agresja negatywnie wpływa na koncentrację podczas jazdy, a "wzmocniona" alkoholem jeszcze gorzej działa na racjonalnie myślenie i zachowanie. Widać to chociażby podczas kursów reedukacyjnych czy w rosnących statystykach praw jazdy zabranych kierowcom prowadzącym na "podwójnym gazie". Kierowcy przeceniają możliwości swojego organizmu i rankiem wsiadają do samochodu, chociaż poprzedniego wieczoru pili alkohol. Albo siadają zaraz po wypiciu... Ma to ogromne przełożenie na szybsze denerwowanie się i niebezpieczną jazdę.

 

Co powoduje największy wzrost agresji wśród kierowców?

- Niestety, główną przyczyną wciąż są kursanci szkół nauki jazdy. Wielu doświadczonym kierowcom brakuje pokory i zapominają, że sami też uczyli się kiedyś jeździć. Kursanci jeżdżą wolniej, poznają zasady prawidłowego zachowania na drodze i - zaznaczmy - poruszają się zgodnie z przepisami. Osoby z dłuższym stażem za kółkiem często się spieszą, więc wyprzedzają auta nauki jazdy. Tym samym wzmagają się w nich nerwy, mocniej naciskają na gaz, chcąc pokazać, że mogą to zrobić. A to negatywnie wpływa na bezpieczeństwo, bo manewrów często dokonują w nieodpowiednich miejscach. Podobnie na takich kierowców działają starsze osoby i tzw. niedzielni kierowcy, mimo że również jeżdżą zgodnie z przepisami. Fakt jest taki, że agresja jest związana z przyzwyczajeniem, dlatego nie da się jej szybko zmienić. To proces długofalowy i bardzo indywidualny.

Rozmawiał Marcin Petruk


Podobne artykuły:

Nasi kierowcy w gronie najlepszych


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama