Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Reklama MAREX

Radny skazany za pobicie ojca

Radny Sawina Adam M. został skazany prawomocnym wyrokiem sądowym. Musi zapłacić 800 zł grzywny, 500 zł zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonego ojca. Ma też do pokrycia koszty sądowe.
Radny skazany za pobicie ojca

7 sierpnia 2016 roku Adam M. odwiedził ojca mieszkającego w gminie Wola Uhruska. Śledczy ustalili wówczas, że radny przyjechał do rodzinnego domu pod pretekstem poszukiwania pamiątkowego noża. Z aktu oskarżenia wynika, że w pewnym momencie wszczął awanturę, podczas której uderzył ojca w twarz. 57-latek upadł na podłogę. Wówczas syn rzucił się na niego, zadając mu ciosy rękami oraz kopiąc go po całym ciele.

Ojciec radnego trafił do szpitala z obrażeniami twarzy i stłuczeniami tułowia. Na szczęście obrażenia nie wymagały dłuższej hospitalizacji. Jednak sprawa znalazła finał w sądzie.

Sąd Rejonowy we Włodawie uznał radnego Adama M. za winnego dokonania uszkodzenia ciała ojca. Skazał go na karę grzywny. Ponadto nakazał oskarżonemu zapłacić zadośćuczynienie pokrzywdzonemu ojcu i zobowiązał go do pokrycia kosztów prowadzonego postępowania sądowego.

Obrońca oskarżonego nie zgodził się z wyrokiem i złożył apelację do Sądu Okręgowego w Lublinie. Ten jednak utrzymał w mocy wyrok włodawskiego sądu.

Mimo że radny został skazany, mandatu nie straci. - Bierne prawo wyborcze przysługuje osobie, która nie została skazana na karę więzienia za przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego. Utrata prawa do kandydowania stanowi również podstawę do wygaszenia mandatu. Natomiast zasądzona kara grzywny nie jest powodem do odwołania radnego - wyjaśnia komisarz wyborczy Piotr Jakubiec.

Zadzwoniliśmy więc do radnego z prośbą o komentarz. Zapytaliśmy, czy w związku z wyrokiem nie zamierza sam zrezygnować z mandatu radnego. Najpierw stwierdził, że połączenie telefoniczne to pomyłka, potem zapytał, czemu go budzimy o tej porze. Była godz. 9. Umówiliśmy się na rozmowę po południu. Nie odebrał telefonu, tłumacząc, że jest na spotkaniu, ale odpowiedział na pytania w SMS-ach.

- Pan Adam M. zachował się skandalicznie, wyrażając się w SMS-ie niewłaściwie o dziennikarce naszej gazety, na co mamy dowód. Ponadto stwierdził, że nie zamierza z nią rozmawiać - mówi Wanda Jaroszczuk, redaktor naczelna Super Tygodnia Chełmskiego. - Zdaniem radnego, "wedle prawa grzywna to nie wyrok skazujący". Wysłał nam do publikacji swoje oficjalne stanowisko, z zastrzeżeniem że mamy zacytować je dosłownie. Zawiera ono jednak zbyt wiele szczegółów na temat poszkodowanej przez niego osoby, dlatego przytaczamy tylko fragment. 

"Stając w obronie życia i zdrowia swojej matki, owszem doszło do szarpaniny i pobicia, ale mając na uwadze bezpieczeństwo swojej matki przy kolejnej takiej sytuacji bez zastanowienia uczyniłbym to samo, nie zważając na konsekwencje. Mandat radnego nic dla mnie nie znaczy w porównaniu do życia mojej matki i na chwilę obecną jestem w stanie ponieść konsekwencje swoich czynów dla dobra swojej rodziny".

Radny również zapowiedział, że zrezygnuje z mandatu, ale wyłącznie z przyczyn służbowych. Do rady dostał się z KWW  Dariusza Ćwira.


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama