Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Gm. Sawin: Dyscyplinarka tuż przed emeryturą

Trzy tygodnie zostały kierowniczce GOPS-u Jolancie Król do emerytury. Wójt Dariusz Ćwir pożegnał ją po ponad czterdziestu kilku latach pracy w swoim stylu - wysyłając dyscyplinarkę.
Gm. Sawin: Dyscyplinarka tuż przed emeryturą

Jolanta Król była kierowniczką GOPS-u w Sawinie od 27 lat. Pracę w urzędzie zaczęła w 1976 roku. W tym czasie przetrwała siedmiu wójtów i naczelników. W minionym tygodniu odebrała rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia. Już zapowiada, że sprawę skieruje do sądu.

- Nie mam na sumieniu żadnego ciężkiego naruszenia przepisów. Niczego nikomu nie ukradłam, nie sprzeniewierzyłam pieniędzy. Zarzuty, które mi postawiono, są błahe i jestem w stanie je odeprzeć - mówi Król.

Byłej już kierowniczce wójt przedstawił 11 zarzutów, które są wynikiem przeprowadzonego w GOPS-ie audytu. Pierwszy z nich mówi o niestosowaniu zasad kancelaryjno-archiwizacyjnych rzeczowego wykazu akt. Jest też punkt o niewypłacaniu dofinansowań do zakupu okularów korekcyjnych. Zarzuty będące wynikiem audytu były już omawiane podczas sesji 30 czerwca.

- Nie otrzymałam tego audytu i nie mogłam się do niego odnieść ani wytłumaczyć. Wcześniej, spodziewając się dłuższego wyjazdu, upoważniłam do podpisywania dokumentów zastępczynię. Nie sądzę, by działała na moją niekorzyść w tej sprawie - mówi Król.

Król w czasie trwającego od lutego audytu poszła na zwolnienie lekarskie. Jednak już 27 czerwca wystąpiła na piśmie o przesłanie jej wyników kontroli. Zapewnia, że dotąd ich nie otrzymała. Zresztą planowała złożyć do Ministerstwa Finansów skargę na audytora, zarzucając mu, że nie zachowywał się zgodnie ze standardami ogłoszonymi przez ministerstwo, a pozostałe osoby prowadzące czynności audytowe nie posiadały uprawnień. Nie wyraziła zgody, by studenci kserowali teczki podopiecznych ośrodka, uważając, że to niezgodne z ustawą o ochronie danych osobowych. Skargę na audytora odczytano na sesji rady gminy.

Zobacz też: Sprawa utonięcia w Niwie umorzona.

- Część teczek była brana do analizy wiele razy, ponieważ był nacisk ze strony wójta, który zastraszał mnie ciężkim naruszeniem przepisów oraz zwolnieniem z pracy - napisała Król.

Co ciekawe, z przedstawionych jej dokumentów, audyt odbywał się w tym czasie również w urzędzie gminy, ale o jego wynikach nic się nie mówiło publicznie.

- Konflikt zaczął się, gdy nie chciałam zwolnić księgowej Marii Błaszczuk. Przebywała wówczas na zasiłku rehabilitacyjnym. Wójt ją zwolnił i przegrał sprawę w sądzie, a ja rozwiązałam z nią umowę zgodnie z procedurami, gdy było to możliwe - mówi Król.

Później kierowniczka GOPS-u wystąpiła na sesji rady gminy. Poinformowała, że nie zapewniono jej jednostce znacznej kwoty dofinansowania na rok 2017. Sprawa była głośna, a budżetu na tamtej sesji nie uchwalono wcale.

- Następnie rozpętała się kampania przeciwko mnie na Facebooku. Jedna z mam dzieci niepełnosprawnych ogłosiła, by do niej pisać, jeśli ktoś ma zastrzeżenia do GOPS-u i mojej pracy. Później mnie za to przeprosiła. Wiem, kto za tym stał, nietrudno się domyślić - opowiada Król.

Przygotowała już na piśmie odpowiedzi na zarzuty. Dotyczą one również rzekomo zbyt wysokiej pensji, jaką pobierała.

- Nie mam nic do ukrycia. Moje oświadczenie majątkowe jest jawne i dostępne na stronie internetowej urzędu gminy. Niczego sobie sama nie przyznałam, żadnego dodatku. Nawet wójt Ćwir mi przyznał 1500 zł za przewodniczenie komisji rozwiązywania problemów alkoholowych - dodaje Król.

Zgodnie ze złożonym oświadczeniem majątkowym Król w roku ubiegłym zarobiła nieco ponad 71 tys. zł brutto.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama