Gdy osiem miesięcy temu 27-letnia pani Małgorzata robiła cytologię, wszystko było w porządku. Dbała o siebie i wykonywała badania ponieważ jest w grupie ryzyka. Jej mama zmarła na nowotwór szyjki macicy, gdy ona miała zaledwie 12 lat.
Nasza rozmówczyni w połowie lipca udała się do lekarza, bo źle się poczuła.
- Stan zdrowia zaniepokoił mnie, więc zdecydowałam się na wizytę u ginekologa. Lekarz wykonał mi kolposkopię i wstępnie stwierdził stadium przedinwazyjne raka szyjki macicy. Następnie pobrane zostały wycinki, które potwierdziły tę diagnozę. Na początku lipca dowiedziałam się, że konieczne jest usunięcie macicy - tłumaczy nasza rozmówczyni.
Pani Małgorzata ma dla kogo żyć. Jest mamą czwórki dzieci. Najmłodszy potomek ma zaledwie 3 lata, najstarsze dziecko nie ma jeszcze ośmiu lat. W tych trudnych chwilach pomaga jej szwagierka Marika.
- Wierzymy, że wszystko będzie dobrze. Problem jednak polega na tym, że Gosia ma rzadką grupę krwi i na dodatek problem z jej krzepliwością. Dlatego ta operacja jest tak ryzykowna - tłumaczy pani Marika.
Każdy, kto chciałby oddać krew dla pani Małgorzaty, powinien zgłosić się do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy ul. Szpitalnej 53 w Chełmie. Rejestracja dawców odbywa się od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-13.
- Grupa Małgosi to B Rh-. Ale tak naprawdę można oddawać krew każdej grupy, bo później zostanie ona wymieniona na właściwą. Krew będzie zabezpieczona dla Gosi, jeśli osoba ją oddająca zaznaczy, że jest właśnie dla niej - tłumaczy szwagierka chorej kobiety.
Na razie nie wiadomo, jak będzie wyglądało dalsze leczenie pani Małgorzaty. Wszystko zależy od wyników histopatologicznych wyciętego narządu.
Napisz komentarz
Komentarze