Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Bank Spółdzielczy

O przyszłości szpitala

6 lipca odbyło się spotkanie w sprawie strategii rozwoju szpitala w Chełmie, ze szczególnym uwzględnieniem badań hemodynamicznych wykonywanych pacjentom z ostrymi zespołami wieńcowymi.
O przyszłości szpitala

Uczestniczyli w nim: Sławomir Sosnowski, marszałek województwa lubelskiego, wicemarszałek Krzysztof Grabczuk, Ewa Jaszczuk z rady społecznej szpitala oraz przedstawiciele dyrekcji.

- Spotkanie zostało zwołane, ponieważ firma, która do tej pory wykonywała te badania na terenie chełmskiego szpitala, nie podpisała z nami umowy. 1 października wchodzi w życie ustawa o sieci szpitali i dalsze ich wykonywanie bez podpisania umowy ze szpitalem, nie będzie możliwe – wyjaśnia Arnold Król, zastępca dyrektora ds. lecznictwa chełmskiego szpitala i dodaje: – Nie ulega dyskusji i to jest sprawa oczywista, zarówno dla pana marszałka Sosnowskiego, jak i dla nas, że badania hemodynamiczne w Chełmie muszą być i będą wykonywane. Jest tylko kwestią ustaleń, przez jaką firmę i na jakich zasadach. Umowa musi zabezpieczać interes pacjentów i szpitala.

Wicedyrektor podkreśla, że priorytetem zarówno dla szpitala, jak i dla zarządu województwa, jest zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentów z chorobą wieńcową.

Pod uwagę brany jest również wariant, że firma wykonująca obecnie tego rodzaju zabiegi w chełmskim szpitalu nie zdecyduje się na kontynuowanie współpracy.

– W przypadku, gdybyśmy nie osiągnęli z nią porozumienia, będziemy szukać innych rozwiązań – informuje wicedyrektor.

W grę wchodzi jedynie inna firma zewnętrzna, ponieważ chełmski szpital nie jest w stanie we własnym zakresie zabezpieczyć świadczeń w tym zakresie.

– W tej chwili jest problem ze specjalistami, którzy potrafią wykonywać te badania. Sprzęt, jaki posiadamy, umożliwia robienie badań z zakresu hemodynamiki, elektrofizjologii, ablacji, ale nie mamy wykształconej w tym kierunku kadry. Jeden z lekarzy z oddziału kardiologii jest skierowany do intensywnego szkolenia, ale to za mało. Przyjeżdża dodatkowa firma, która w ramach posiadanego przez nas kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia wykonuje badania elektrofizjologiczne i robi zabiegi ablacji oraz wszczepiania stymulatorów, ale nie mamy lekarzy, którzy mogliby zająć się hemodynamiką – tłumaczy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama