Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Jastrząb spoczął we Włodawie

16 lipca w ostatniej drodze Żołnierza Niezłomnego Leona Taraszkiewicza ,,Jastrzębia” uczestniczyli przedstawiciele najwyższych władz państwowych: prezydenta RP, marszałka sejmu, senatu, premiera oraz parlamentarzyści, duchowieństwo, reprezentanci służb mundurowych, organizacji kombatanckich, wojewoda lubelski, samorządowcy, a także tłumy wiernych, nie tylko z Włodawy i okolic.
Jastrząb spoczął we Włodawie

W uroczystościach wzięła też udział Rozalia Otta, siostra ,,Jastrzębia”oraz mjr Stanisław Pakuła ps. ,,Krzewina” - ostatni z żyjących podkomendnych ,,Jastrzębia” i jego brata Edwarda Taraszkiewicza ,,Żelaznego”

Leon Taraszkiewicz został śmiertelnie ranny w walce pod Radzyniem Podlaskim. Partyzanci z jego oddziału pochowali go na cmentarzu w Siemieniu. Jego najbliższa rodzina od dawna zabiegała o sprowadzenie szczątków ,,Jastrzębia” do Włodawy. Przez wiele lat nie było to możliwe, ponieważ nie było pewności, czy to na pewno ,,Jastrząb”. Taką pewność dały dopiero badania DNA próbek pobranych podczas ekshumacji, zarządzonej przez wojewodę lubelskiego. Dopiero po siedemdziesięciu latach jego szczątki spoczęły w rodzinnej ziemi, na cmentarzu wojennym we Włodawie, zaledwie 300 metrów od jego rodzinnego domu.

- 70 lat czekaliśmy, by móc pochylić sztandary wojska polskiego, organizacji kombatanckich i modlić się przed prochami jednego z najdumniejszych, który Polskę zawsze nosił w sercu, który nigdy się nie poddał, który żył zaledwie 22 lata, ale jego życiorysem można by obdzielić kilka lub kilkanaście biogramów. To rycerz godnej sprawy – usłyszeli w jednej z mów pogrzebowych uczestnicy uroczystości.

Mjr Stanisław Pakuła ps. „Krzewina” mówił, że cieszy się, iż tyle osób przybyło na uroczystości pogrzebowe jego ukochanego komendanta „Jastrzębia”. Zwrócił się do władz Włodawy, by jedną z ulic nazwać imieniem braci „Jastrzębia” i „Żelaznego”.

Głos zabrał Ryszard Otta, syn siostry „Jastrzębia”. - To jest dla nas bardzo wzniosła chwila. Moja mam jest wzruszona, że doczekała się godnego pochówku i uczczenia pamięci swojego brata Leona. Dla nas, kolejnego pokolenia, wujek jest i zostanie bohaterem, który walczył i oddał życie za niepodległość Polski. W naszej rodzinie nie są obce słowa „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Są one przekazywane kolejnym pokoleniom. Mam nadzieję, że zostanie również odnaleziony Edward Taraszkiewicz „Żelazny” i spocznie w mogile wraz z bratem – mówił Ryszard Otta, dziękując przybyłym za udział w uroczystości.

Mszę świętą celebrował biskup diecezji siedleckiej. Wartę honorową pełnili żołnierze z kompanii reprezentacyjnej Wojska Polskiego.

Powiązane galerie zdjęć:

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama