Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama

Romeo wzdycha za kratami

Poszukiwana przez rodziców i policję 17-letnia mieszkanka Krasnegostawu najwyraźniej straciła głowę dla swojego wybranka serca. Zakochani zostali zatrzymani przez krasnostawskich stróżów prawa dopiero po kilkunastokilometrowym pościgu. Dziewczyna wróciła już do rodziców. Chłopak trafił do policyjnego aresztu.
Romeo wzdycha za kratami

Autor: policja

- W poniedziałek do krasnostawskiej komendy zgłosiła się kobieta i zawiadomiła o zaginięciu swojej 17-letniej córki. Z jej relacji wynikało, iż w sobotę, 3 czerwca, około godziny 3 w nocy jej córka wymknęła się z domu przez balkon, a następnie odjechała ze swoim chłopakiem – mówi podkom. Piotr Wasilewski, rzecznik prasowy KPP w Krasnymstawie.

Jak się okazało, jej wybranek to 18-letni mieszkaniec gminy Stary Zamość. Ukradł bmw swojemu ojcu i przyjechał nim po swoją ukochaną. Nie przeszkadzał mu nawet fakt, że nie miał prawa jazdy. Na dodatek, by zmylić pościg, bmw szybko zamienili na audi.

- We wtorek krasnostawscy kryminalni zajmujący się sprawą zaginięcia 17-latki otrzymali informację, że może ona  ze swoim chłopakiem przejeżdżać przez Krasnystaw – dodaje Wasilewski. - Około godziny 14 funkcjonariusze zauważyli audi. Pasażerką była dziewczyna odpowiadająca rysopisowi zaginionej. Używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych, zatrzymali pojazd...

Zakochana para nie zamierzała się jednak zbyt łatwo się poddać. Gdy policjanci wysiedli z radiowozu, 18-latek cofnął samochód, a następnie ominął radiowóz i gwałtownie odjechał w kierunku Chełma.

- Policjanci ruszyli w pościg, jednak młodzieniec nie reagował na sygnały do zatrzymania. Uciekając, przekraczał dozwoloną prędkość, zmuszał inne pojazdy do zjeżdżania na pobocze, przejeżdżał na przeciwległy pas ruchu, wyprzedzał na przejściach dla pieszych i przekraczał  podwójną linię ciągłą – mówi Wasilewski.

Po kilkunastu kilometrach Romeo skręcił w polną drogę i uciekał dalej. W pewnym momencie policjanci stracili ich pojazd z pola widzenia. Okazało się, że w tym czasie podróżujący nim nastolatkowie porzucili go w lesie i dalej uciekali pieszo. Po kilkunastu minutach zostali jednak zatrzymani przez inne skierowane w to miejsce patrole.

17-latka po przesłuchaniu wróciła do rodziców. Jej ukochany trafił do policyjnego aresztu. Ze wstępnych ustaleń wynika, iż oprócz kradzieży samochodu, ucieczki przed policją i szeregiem wykroczeń, młodzieniec odpowie także za podrobienie podpisu na umowach kupna-sprzedaży samochodu.

Zobacz też: Śmiertelny skok do tunelu



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama