Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Bank Spółdzielczy

Ślub w zaciszu wiekowego dębu

Nie kościół i nie urząd stanu cywilnego. Katarzyna i Szymon wybrali zupełnie inne miejsce na ceremonię ślubną. Przysięgę małżeńską składali w otoczeniu co najmniej kilkusetletniego dębu Bolko w Hniszowie.
Ślub w zaciszu wiekowego dębu

Autor: Paweł Klajnert

To drzewo z pewnością widziało wiele. Hniszowianie zgodnie twierdzą, że dąb liczy sobie 1000 lat. Potwierdzać ma to miejscowa legenda, według której w roku 1018 Bolesław Chrobry spędził noc w Hniszowie, odpoczywając pod młodym wówczas dębem. Stąd też imię Bolko ma pochodzić od zdrobnienia imienia króla. Co ciekawe, inne źródła podają, że dąb nie został ochrzczony tym imieniem na cześć wielkiego władcy, ale dziecka. Bolesław – tak na imię miał syn jednej z właścicielek tutejszego dworu – Joanny Trzebińskiej. Jak było naprawdę, tego już się raczej nie dowiemy.

Do historii drzewa dołączyło kolejne wydarzenie: ślub Kasi i Szymona. Być może kiedyś hniszowianie będą opowiadać legendę o parze zakochanych, którzy ślubowali sobie miłość i wierność w cieniu wiekowego dębu. A potem żyli długo i szczęśliwie....

Ceremonia ślubna Katarzyny i Szymona odbyła się 30 kwietnia.

- Chcieliśmy, aby to było coś wyjątkowego, coś co będziemy po latach wspominać jako jeden z najpiękniejszych dni życia - tłumaczy decyzję pary pani Katarzyna.

Panna młoda nie wystąpiła w długiej sukni z welonem, ale w skromnej, zwiewnej sukience i kolorowym wianku na głowie. Ceremonia nie była "sztywna", wszyscy łącznie z młoda parą czuli się na niej swobodnie i wyjątkowo.

- Wszystko wyszło dokładnie tak, jak to zaplanowaliśmy, chociaż nie obyło się bez stresu - śmieje się młoda para. - Ceremonia udała się idealnie, co prawda baliśmy się, żeby nie zaczęło padać, ale pogoda dopisała, najbliżsi również, a to przecież najważniejsze...

Wybór miejsca na ślub nie był przypadkowy. Jak tłumaczy panna młoda, to właśnie dąb Bolko był świadkiem pierwszej randki zakochanych. Nie wyobrażali sobie więc, aby sakramentalne "tak" miało paść w innym miejscu.

Na pytanie, jak długo Katarzyna i Szymon się znają, pada enigmatyczna odpowiedź:

- Mamy wrażenie, że całe życie...

W uroczystości ślubnej wzięli udział najbliżsi pary oraz przyjaciele. - Mamy nadzieję, że byli pozytywnie zaskoczeni, a sam ślub oczarował ich tak, jak nas - mówi pani Katarzyna.

Fotoreporterem tej niezwykłej uroczystości był chełmski fotograf Paweł Klajnert. Jak mówi, nie był to wprawdzie jego pierwszy ślub w plenerze, ale pierwszy "w towarzystwie" dębu Bolko.

- Ceremonia bardzo mi się podobała, młodzi byli niezwykle wdzięczną parą do fotografowania, roześmiani, na luzie, bez spięcia. Bardzo fajnie robiło mi się te zdjęcia - mówi Klajnert. - Sesja plenerowa także była w otoczeniu dębu Bolko. Wiele w takich sytuacjach zależy od pary, z tą współpracowało mi się rewelacyjnie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama