Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Rodzinny wypad, co słabo wypadł

Pan Grzegorz z Krasnegostawu twierdzi, że w chełmskim aquaparku został nazwany debilem i wieśniakiem. Szef ratowników przekonuje, że to gość zachowywał się niekulturalnie i zwyzywał kierownika zmiany. Kto kogo obraził i rzeczywiście zawinił?
Rodzinny wypad, co słabo wypadł

Autor: zdjęcie poglądowe

Jak wynika z relacji naszego Czytelnika, jego 7-letni syn pływał obok ratowniczki. Nagle zanurkował i wtedy kobieta zaczęła krzyczeć, że dziecko poszło na dno. Zwróciła rodzicom uwagę, żeby lepiej pilnowali chłopca.

- Wyjaśniłem, że syn już swobodnie nurkuje i pływa, a w razie czego ktoś jest ciągle obok. Dodałem też, że jeśli ratowniczka zauważyła sytuację zagrażającą zdrowiu lub życiu dziecka, powinna zareagować jak ratownik, czyli podać choćby drążek, a nie krzyczeć - tłumaczy pan Grzegorz.

Na dyskusji z ratowniczką jednak się nie skończyło. Nasz Czytelnik przekonuje, że po kilku minutach został poproszony do kierownika zmiany ratowników pana Leszka Pastuszaka. I się zaczęło...

Kto kogo obraził?

- Powiedziałem mu dokładnie to samo co pani ratownik. Na co pan kierownik przyłożył kciuk do skroni i w wymownym geście pomachania palcami stwierdził, że jestem debilem. Odpowiedziałem mu, że takie zachowanie nie przystoi osobie w pracy, na dodatek dużo starszej ode mnie i że jest zwyczajnie chamem. Wtedy pan kierownik dostał piany, zaczął mnie straszyć policją, gwizdał na cały basen i natychmiast kazał mi opuścić obiekt - relacjonuje pan Grzegorz.

Nasz Czytelnik przyznaje uczciwie, iż odpowiedział, że nie wyjdzie, bo nikt mu nie zwróci pieniędzy za bilet.

- Kiedy inny ratownik chciał załagodzić sytuację, pan kierownik kazał mu nie dyskutować. Mnie z kolei zapytał, skąd jestem. Odpowiedziałem, że z Krasnegostawu, ale to nie ma nic wspólnego ze sprawą. Wówczas pan kierownik stwierdził, że wszystko jasne, bo jesteśmy ze wsi. Dodał, że to nie jest miejsce dla nas i żebyśmy "wieśniaki" wracali do siebie - opowiada pan Grzegorz.

Wersja ratowników znacznie różni się od relacji pana Grzegorza. Jak przekonuje Andrzej Klaudel, szef chełmskiego oddziału Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, jego pracownicy zachowali się zgodnie z procedurami i zasadami kultury, mimo tego, iż zachowanie klienta pozostawiało wiele do życzenia.

Wszystko zgodnie z procedurami

- Ratownicy w pierwszej kolejności mają sprawować funkcję prewencyjną na obiekcie. Dlatego właśnie pani ratownik zwróciła uwagę rodzicom. Zgodnie z regulaminem, to oni mają obowiązek bezpośredniego nadzoru nad dzieckiem, czyli prawie trzymania go za rękę w wodzie - wyjaśnia Klaudel. - Ratowniczka kulturalnie zwróciła uwagę, że dziecko nie może wpływać pod liście i słusznie, bo pod wodą są linki, których nie widać, a poza tym inne dziecko może w tym czasie chodzić po liściach, więc o nieszczęście nietrudno.

Jak tłumaczy Klaudel, w związku z tym, że ojciec dziecka zachowywał się niegrzecznie, przekonując ratowniczkę, że jest od skakania do wody, a nie zwracania uwagi, w sprawę włączył się koordynator zmiany.

- Zgodnie z regulaminem, wszelkie konfliktowe sytuacje rozwiązujemy właśnie w ten sposób. Niestety, niezadowolony gość nadal upierał się, że ratownicy są od skakania do wody, a panu Pastuszakowi groził i nazwał go chamem. W związku z tym zdarzeniem sporządzona została służbowa notatka - informuje Klaudel.

Jak przekonuje Leszek Pastuszak wersja tego pana to kompletna bzdura. Zapewnia, że nikomu nie ubliżał, jedynie kazał opuścić basen.

- Jestem ratownikiem z kilkudziesięcioletnim stażem. Co roku w sezonie pracuję też nad Jeziorem Białym, więc można powiedzieć jestem przyzwyczajony do wyzwisk ze strony niektórych kąpiących się. Dlatego nie podejmuję żadnych konwersacji z awanturującym się ludźmi, tylko nakazuję, zgodnie z regulaminem, opuścić obiekt. Tak było i w tym przypadku - tłumaczy koordynator ratowników. - Poinformowałem tego pana, że jeśli  jest niezadowolony, to może złożyć oficjalną skargę.

Ja wręcz lubię mieszkańców Krasnegostawu

Leszek Pastuszak zapewnia, że nie ma nic do krasnostawian, mało tego, nawet ich lubi i ma wśród nich mnóstwo znajomych.

- Dwóch moich najlepszych kumpli jest z Krasnegostawu, dlaczego miałbym więc kogokolwiek z tego miasta nazywać wieśniakiem?  - mówi koordynator ratowników.

Odnosi się też do rzekomych gestów i gwizdów, które miały, zdaniem pana Grzegorza, oznaczać niezadowolenie ratownika i ubliżanie mu.

- Podczas rozmowy z tym panem zauważyłem, że dziecko chodzi po krawędzi jakuzzi. Ręką pokazałem ratownikowi, żeby zwrócił uwagę, a mój rozmówca odebrał to jako gest do niego. Jeśli chodzi o gwizdanie, to rzeczywiście używałem gwizdka, aby zapobiec niebezpiecznej sytuacji. W naszych procedurach każda liczba gwizdnięć coś oznacza. Jeden gwizdek to sygnał do drugiego ratownika, dwa - ostrzeżenie dla ludzi, trzy - niebezpieczeństwo - wyjaśnia Pastuszak. - Najwyraźniej ten klient odebrał moje zachowanie inaczej.

Zobacz też: Ostrzelali miejski autobus?


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Świadek 05.04.2017 06:07
Komentarz zablokowany

Świadek 05.04.2017 05:27
Byłem świadkiem zdarzenia. Zachowanie ratownika było skandaliczne. Nie wiem od czego się wszystko zaczęło ale ratownik zwyzywał gościa od wieśniaków i kazał mu więcej sie nie pojawiać tu bo to nie miejsce dla niego. Dodatkowo po zwyzywaniu goscia prowokował bojke przez przysuniecie głowy do głowy. Nawet jeśli gość nazwał go chamem to miał rację. Nie pierwszy raz słyszę ze ratownicy tam za nic mają gosci. Nawet obsługa parku wodnego twierdzi ze jest wiele skarg na zachowania ratowników.

KK 04.04.2017 07:20
Zawsze są dwie strony medalu...

Cz 03.04.2017 10:43
A to jeszcze kogoś dziwi, że chełmiaki obrażają wszystkich?

Aga 06.04.2017 09:29
Tak mnie dziwi .

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
KOMENTARZE
Autor komentarza: MarcinTreść komentarza: Gdzie mamy rozkład jazdy ????Data dodania komentarza: 08.05.2024, 17:41Źródło komentarza: Gm. Chełm. Autobusy wyjechały na trasy. Działa już Gminna Komunikacja SamochodowaAutor komentarza: JanTreść komentarza: A mi jak zrobiłem kat.A odebrali bezterminowe kat.B i zamiast "kreski" mam tą samą datę co przy kat.A. W tym kraju oszukują ludzi na każdym kroku!Data dodania komentarza: 08.05.2024, 16:52Źródło komentarza: Chełm. Niewiedza czy naciąganie kursanta? Zamieszanie z kategorią AAutor komentarza: marolnyTreść komentarza: Idź do szkoły i poczytaj o prawie.Data dodania komentarza: 08.05.2024, 16:04Źródło komentarza: Gm. Siennica Różana. Poszukiwacze z "Wolicy" odnaleźli bullę papieską!Autor komentarza: abcdTreść komentarza: Dość dobrze. Natomiast współpraca z lobby archeologiczno-konserwatorskim w tym kraju to trochę jak bycie rolnikiem i wychwalanie Von Der Leyen. Ale ockną się wtedy, gdy prawo zostanie zaostrzone do tego stopnia, że wykrywacze pójdą w odstawkę. Archeolog sam nie zje i innemu nie da, w końcu tu jest Polin, nie będzie żaden hobbysta dłubał na własnym polu bez łaski urzędu. A nawet jak znajdzie ćwierć boratynki, to ma zameldować łaskawcom, inaczej zostanie złodziejem zabytków. I taki właśnie ustrój popierają ci, którzy wręcz chwalą się, jak to wiernie noszą dokumenty z prośbą o łaskę wbicia szpadla w kawałek ziemi.Data dodania komentarza: 08.05.2024, 11:44Źródło komentarza: Gm. Siennica Różana. Poszukiwacze z "Wolicy" odnaleźli bullę papieską!Autor komentarza: mądry inaczejTreść komentarza: Źle spałęś?Data dodania komentarza: 08.05.2024, 05:51Źródło komentarza: Gm. Siennica Różana. Poszukiwacze z "Wolicy" odnaleźli bullę papieską!
Reklama
Reklama
Reklama