Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
News will be here
Reklama Stachniuk Optyk

Chełm. Nastaw uszy na "Uszy" Bartka Kazimierczaka

Bartek Kazimierczak, dyrektor Chełmskiego Domu Kultury, wydał debiutancką płytę. "Uszy", bo taki tytuł nosi krążek, oscylują pomiędzy piosenką poetycką a folk rockiem.
Chełm. Nastaw uszy na "Uszy" Bartka Kazimierczaka

Źródło: Facebook B. Kaziemierczak

Producentem jest Michał Lewartowicz, gitarzysta, kompozytor i aranżer, aktualnie grający m.in. z Lubelską Federacją Bardów. Bierze też udział w projekcie "Ślepcy”. Ponadto jest wykładowcą na kierunku Jazz i Muzyka Estradowa na UMCS oraz nauczycielem gitary na wydziale jazzowym w Szkole Muzycznej w Lublinie. 

- Po lekkich walkach wewnętrznych płytę postanowiłem nazwać „Uszy”. Trochę od tytułu jednej z piosenek, a trochę z powodu tego, o czym opowiadają wszystkie utwory. Nie z powodów laryngologicznych, w każdym razie. Na albumie znalazło się siedem autorskich piosenek, stylistycznie zawieszonych gdzieś pomiędzy piosenką lekko poetycką a amerykańską muzyką folk czy nawet alt country. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Na płycie oprócz mnie i Michała Lewartowicza pojawiają się Piotr Kierski, Basia Szarwiło, Anna Bieńkowska oraz Krzysztof Łukasik - opowiada Bartek Kazimierczak.

Jak mówi, płyta "Uszy", to pewnego rodzaju spełnienie marzenia, ale także pierwszy krok w dalszym działaniu i rozwoju.

- Impulsem do nagrania tego minialbumu była wygrana na festiwalu OPP-a jesienią ubiegłego roku. To jeden z największych i najstarszych w Polsce festiwali piosenki autorskiej, gdzie wykonawca musi być równocześnie autorem tekstu i muzyki. Tam otrzymałem nagrodę finansową, którą mogłem spożytkować jedynie na nagranie płyty. Gdyby nie to, dalej bym się wahał, dalej bym się zastanawiał, ale mając już środki finansowe w zanadrzu, miałem dostateczny impuls, by sfinalizować te swoje koncepcje - dodaje autor "Uszu".

Chciał, aby w nagraniu płyty brał udział Michał Lewartowicz, z którym znali się już od jakiegoś czasu. Trzeba było tylko przekonać go do zrealizowania tego projektu. 

- Musiałem Michała namawiać, żeby bardziej grał w stylu gitarzysty Johnny'ego Casha, niż artystów stricte jazzowych. Michał  na szczęście się ugiął. Bardzo mi zależało, żeby ta płyta miała brzmienie, powiedziałbym trochę takie amerykańskie i mam nadzieję, że ona właśnie taka jest, że trochę odbiega od głównego nurtu. Choć z drugiej strony wydaje mi się, że wszystkie te piosenki są w gruncie rzeczy utworami popowymi, choć może nie w znaczeniu aktualnie królującego na listach przebojów popu. Uważam jednak, że mimo wszystko jest to muzyka popularna - opowiada artysta.

Utwory na płycie są po części autobiograficzne. Opisują sytuacje, których doświadczył i nadal doświadcza ich autor. 

- Każda z tych piosenek jest jakąś opowieścią, która dla mnie ma dużo elementów osobistych, albo z przeszłości, albo z teraźniejszości. Czasami piosenki do mnie przychodzą znikąd, po prostu odczuwam gwałtowną potrzebę sięgnięcia po gitarę i zapisania tego.

Płyta została wysłana już do wytłoczenia. Kto nie chce czekać, aż pojawi się w sprzedaży, utworów znajdujących się na niej, już teraz może posłuchać w serwisach streamingowych.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama