Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Takiego testu na prawo jazdy nie zda każdy. Dałbyś radę? [WIDEO]

Unia Europejska chce, aby kandydaci na kierowców przechodzili test percepcji. Oznacza to jedno: zdobycie prawka będzie trudniejsze.
Takiego testu na prawo jazdy nie zda każdy. Dałbyś radę? [WIDEO]

Autor: iStock

Pomysłów dotyczących kierowców Komisja Europejska ma wiele. Postuluje np., żeby seniorzy z prawem jazdy regularnie przechodzili badania medyczne, sprawdzające czy nadal mogą prowadzić samochód. Proponuje też obniżenie wieku do 16 lat – od którego można zostać kierowcą.

Teraz głośno jest o obowiązkowym teście percepcji. Finalnych decyzji nie ma, ale jeżeli pomysł zostanie przyjęty, to zdobycie prawa jazdy stanie się naprawdę trudne.

Test percepcji

Takie testy przechodzi się już w kilku europejskich krajach: Wielkiej Brytanii, Szwajcarii czy w Belgii. Polega to na tym, że kandydat na kierowcę ogląda filmik i musi w czasie rzeczywistym wskazać potencjalne zagrożenia.

Serwis Beesafe tłumaczy: „Wprowadzenie testu percepcji zagrożeń do egzaminu na prawo jazdy przyniesie wiele korzyści. Po pierwsze, poziom bezpieczeństwa na drogach znacząco się poprawi, ponieważ przyszli kierowcy będą bardziej świadomi i odpowiedzialni. 

Po drugie, kierowcy będą lepiej przygotowani do radzenia sobie w trudnych sytuacjach na drodze, co może znacząco zmniejszyć liczbę wypadków. 

Po trzecie, wprowadzenie testu percepcji zagrożeń może również wpłynąć na zmniejszenie kosztów związanych z ubezpieczeniem samochodu, ponieważ kierowcy szkoleni w rozpoznawaniu zagrożeń będą uważani za mniej ryzykownych”.

 

 

Zaznacza jednocześnie, że do tego rozwiązania trzeba przygotować kandydatów na kierowców, egzaminatorów i cały system szkolenia oraz sprawdzania umiejętności.

„Muszą zostać stworzone standardy i kryteria oceny. To oznacza, że musi być jasno określone, jakie umiejętności i zachowania są oczekiwane od kandydatów oraz jakie błędy mogą wpłynąć na niezaliczenie testu. Kwestia ta wymaga szczegółowej analizy i konsultacji ekspertów ds. bezpieczeństwa drogowego” – czytamy.

Na czym to polega?

W internecie można znaleźć wiele przykładowych testów. To np. film (kręcony z kabiny pojazdu), na którym „jedzie” się samochodem i podjeżdża do przejścia dla pieszych. Na chodniku jest już człowiek i wówczas zdający musi zdecydować, czy jechać dalej, czy się jednak zatrzymać. Sprawę utrudnia fakt, że przed „naszym samochodem” jedzie inny, który trochę utrudnia monitorowanie sytuacji na drodze. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama